Unia Polityki Realnej


Debata Parlamentarna 2008

Debata

Członkowie

Problemy

Podproblemy

Projekty ustaw i uchwał

Expose przewodniczącego

Wywiad

Linki

Polska wobec rozszerzenia terytorialnego Unii Europejskiej. Korzyści jakie niesie za sobą wspólny rynek.

(Adrian i Paweł)

Unia Polityki Realnej od samego początku istnienia, opowiadała się za wolnym rynkiem. Jedną z podstaw programu tejże partii jest Europa Ojczyzn. Wspólnota, oparta na wolnym rynku, swobodnym przepływie osób towarów i usług.

Wspólnota Europejska w obecnym kształcie i w obecnej formie nie wyraża tych idei, założeń, które przed nią postawili założyciele Wspólnot. Wszystko to, co jest teraz realizowane nie można nazwać integracją ani rozszerzeniem, lecz kolektywizacją, czyli wchłanianiem innych państw przez biurokratyczną strukturę, która niestety nie ma na względzie dobra poszczególnych państw, tylko korzyści jakie może zyskać dla poszczególnych regionów, co często może być sprzeczne z naszą polityką zagraniczną.

W 1999 roku nasza partia opowiadała się za rozszerzeniem Unii Europejskiej, a co za tym idzie przystąpienia Polski do tej wspólnoty, jednak aby udzielić poparcia stawialiśmy pewne warunki. Mieliśmy tutaj na myśli głównie kwestie gospodarcze, czy też kwestie roszczeń niemieckich w stosunku do pozostawionej własności na ziemiach północno zachodnich naszego kraju. Te warunki nie zostały jednak spełnione, co zmieniło o sto osiemdziesiąt stopni nasze stanowisko w tej sprawie.

Unia Europejska rozrasta się podobnie jak każda organizacja, która dąży do ekspansji. Poza tym są silne wpływy niemieckie i francuskie przez co te dwa państwa dzielą się strefami wpływów. Niemcy chcą dokonywać swojej ekspansji i chcą mieć wpływ na Polskę, ale chcą również podrzędności Polski, co trzeba jasno powiedzieć. Natomiast gospodarczo zależy im by rozwijać gospodarkę niemiecką. Francja razem z Niemcami promują budowę silnie skolektywizowanego supermocarstwa, w którym oczywiście odgrywałyby wiodącą, przywódczą rolę.

Jednak sama idea rozszerzenia nie jest do końca zła. Niedobry jest sposób, w jaki się to osiąga. Nie ma on nic wspólnego z tym, do czego My dążymy i co My uważamy za istotę jednoczenia się Europy; krótko mówiąc, zła jest cała struktura. Tworzone są coraz to nowe instytucje, które są zasilane przez rzesze euro-biurokratów, którzy stają się głównymi i jedynymi beneficjentami całego procesu rozszerzania się i integracji. W Europie każde państwo powinno mieć szanse rozwoju, a nie tak jak obecnie być ograniczane przez unijnych urzędników, którzy zawężają takie ważne wartości jak: wolność, własność i sprawiedliwość . Niekorzystne dla naszego kraju jest postępujące skostnienie struktur Unii - coraz wolniejsze i coraz słabsze odpowiadanie na nowe wyzwania i zmiany zachodzące w otaczającym świecie (dowodem na skostnienie struktur są zarówno problemy z reformą wewnętrzną Unii, jak i trudności w jej rozszerzeniu na Europę Wschodnią). Efektem będzie coraz większe odstawanie od wymagań współczesnego świata (podobny proces zachodził w PRL i wynikał z niereformowalności systemu gospodarczego zbudowanego na komunistycznej utopii ideologicznej - w efekcie system runął, a Polska w większości dziedzin notowała 30-40 letnie zapóźnienia w stosunku do reszty Europy).

Także pozwolenie na mieszanie się Unii w nasze sprawy wewnętrzne czy polityczne oraz ekonomiczne niesie za sobą negatywne skutki (przykład: Austria - afera z austriackim politykiem Jorgiem Haiderem), np. Komisja Europejska skrytykowała Irlandię za to, że przyciąga zbyt dużo inwestycji zagranicznych, ma zbyt niskie podatki i zbyt konkurencyjną gospodarkę w stosunku do innych państw członkowskich(!). Przeciwko unijnej standaryzacji euro-podatku od osób prawnych najgłośniej protestowała Irlandzka Konfederacja Przedsiębiorców i Pracodawców. Na "zielonej wyspie" istniał najniższy ze wszystkich krajów "Piętnastki" podatek od firm - wynosi 10 proc. Następne w kolejce są Niemcy (25 proc.), Szwecja (28 proc.), Finlandia (29 proc.), a dalej Dania, Luksemburg i Wielka Brytania (po 30 proc.). Obniżka podatków w katolickiej Irlandii zaowocowała w ciągu ostatnich lat niebywałym wzrostem gospodarczym. Rynek tego kraju stał się bardzo atrakcyjny dla inwestorów. Kiedy w rekordowym 2000 r. PKB Irlandii wynosiło ponad 11 proc., to w całej UE sięgało powyżej 3 proc., a np. w Hiszpanii - 4 proc. (podatek od firm: 35 proc.). Nic dziwnego, że typowo lewicowe zabiegi podatkowej unifikacji budzą sprzeciw irlandzkich przedsiębiorców. Oni doskonale wiedzą, czym się skończy proces podatkowej standaryzacji w wykonaniu Komisji Europejskiej. Irlandia straci na atrakcyjności, będzie musiała podnieść podatki. A na pewno nie skończy się na podatku od firm. W kolejce stoją podatki dochodowe od osób fizycznych i inne. Tym bardziej że rok po szczycie w Lizbonie, który zapowiadał gospodarczą gonitwę za Stanami Zjednoczonymi, Komisja Europejska w informacji COM (2001) 582 uznała, iż istnienie piętnastu różnych systemów podatkowych utrudnia realizację tego ambitnego zadania.

Zwiększenie napięć wewnętrznych (wewnątrz Unii) w sytuacji kryzysu o charakterze ogólnym mogłoby prowadzić do konfliktu katastrofalnego w skutkach, jak to miało już miejsce niejednokrotnie w przeszłości (przykłady : rozpad Jugosławii, Związku Sowieckiego, Wielki Kryzys 1929-33) przy takiej liczbie ściśle ze sobą powiązanych członków napięcia są nieuniknione. Pamiętajmy, że w najbliższych latach planowane jest przyjęcie do Unii Turcji, a w dalszych planach również Izraela! Należy pamiętać, że historia nie zna przykładu super-państwa, które osiągnęłoby sukces a nie byłoby oparte na wartościach moralnych, a Unia Europejska to chaos nie tylko gospodarczy ale także moralny. Historia pokazuje, że niezależne państwa narodowe współpracujące ze sobą w warunkach demokracji i wolnej konkurencji to najlepsze rozwiązanie.

Zauważamy, że jak każdy kolektywista Wspólnota Europejska ma nieograniczone chęci poszerzania swojego terytorium, powiększania swoich wpływów o nowe państwa, widząc w tym korzyści dla struktury.

Rezygnacja z wielu dodatkowych korzyści, jakie, poza zachowaniem niezależności, dałoby nam pozostanie poza UE - Polska mogłaby w sposób bardzo znaczący skorzystać finansowo z powodu faktu, że znalazłaby się pomiędzy państwami członkowskimi (np. opłaty tranzytowe). Ale przede wszystkim wejście do Unii Europejskiej było zaprzepaszczeniem szansy na zbudowanie zdrowego, wolnorynkowego systemu ekonomicznego i społecznego, opartego na wartościach i solidaryzmie społecznym, a nie na nieokreślonych wartościach ideologicznych, gdzie podmiotem nie jest człowiek tylko pieniądz, zysk. Polska nie ma swobody rozwijania wymiany handlowej z innymi krajami (jeżeli np. Unia każe bojkotować jakieś państwo to Polska musi się przyłączyć inaczej dostaniemy olbrzymie kary finansowe. Jeżeli Polska wyprodukuje za dużo mleka niż nakazują nam to socjalistyczne, anty-rynkowe limity produkcyjne narzucone przez Brukselę będzie musiała płacić gigantyczne kary! Jeśli Polska nie będzie się stosowała do określonych zarządzeń i dyrektyw, które będą dla nas niekorzystne to znowu kary! To jest właśnie unijny wolny rynek.

"Unia Polityki Realnej jest zdania, że każde poszerzenie Wspólnoty Europejskiej powinno nieść za sobą korzyści dla Państwa Polskiego; powinniśmy walczyć o swoje narodowe interesy, Polska musi się rozwijać!

Unia Polityki Realnej nie mówi rozszerzajmy się na wschód, północ czy południe; rozszerzajmy się i integrujmy, ale na zasadzie wolnych rynków."

Stwórzmy kontynent połączony jednym wspólnym rynkiem, to nas interesuje i to jest główny cel Unii Polityki Realnej.

Unia Polityki Realnej

Program

Janusz Korwin-Mikke

Symbolika

Linki